Gol w 95 minucie zadecydował o zwycięstwie Narwi

Na inaugurację rundy wiosennej po pełnym dramaturgii spotkaniu Marcovia przegrała z Narwią Ostrołęka 3:4 (2:3). Zwycięskie trafienie dla gości padło w 95 minucie.

Pojedynek z Narwią Ostrołęka nie bez przyczyny zapowiadany był jako hit 16 serii spotkań. Obydwa zespoły cały czas są w grze o awans do 4 ligi a Marcovia przed pierwszym gwizdkiem traciła do rywala tylko jeden punkt.

Pierwszy wiosenny mecz przyciągnął na trybuny stadionu MCER niemalże komplet kibiców. Od samego początku panowała atmosfera piłkarskiego święta. Klub przygotował na tę okoliczność wiele atrakcji. Z racji tego, że spotkanie rozgrywane było 8 marca to w głównej mierze przeznaczone one były dla Pań.

W przedmeczowym studiu gośćmi byli kontuzjowany obecnie obrońca Marcovii Michał Boczoń i Łukasz Zalewski – były zawodnik, trener oraz dyrektor sportowy naszego klubu. Obydwaj Panowie zgodnie podkreślali, że będzie to niezwykle ważne spotkanie dla układu górnej części tabeli. Dzięki wsparciu firmy Fixit24 wszystkie Panie mogły liczyć na gratisowy ciepły posiłek oraz gorącą kawę lub herbatę, które serwował Sklep u Sąsiada. Młodzi zawodnicy z naszej Akademii obdarowali z kolei każdą z Pań symbolicznym kwiatkiem. Miłym akcentem było również wręczenie pamiątkowych koszulek sponsorom pierwszej drużyny seniorów. To wszystko sprawiło, że wszyscy w znakomitych nastrojach i z dużymi nadziejami wyczekiwali rozpoczęcia hitowego starcia.

Na ławce trenerskiej zadebiutowali Michał Szulkowski i Bartosz Osoliński a pierwszy oficjalny mecz w żółto-zielonych barwach rozpoczął Fabian Pacholak. Jako pierwsi przed szansą stanęli gospodarze, ale piłka po uderzeniu Daniela Ciechańskiego zatrzymała się na słupku. Niestety niewykorzystana sytuacja zemściła się w 17 minucie gdy fantastycznym uderzeniem z dystansu popisał się kolumbijczyk Yorlin Medina. Chwilę później Narew mogła pójść za ciosem, ale tym razem górą był Kamil Cholewa. W 36 minucie w swoim stylu do wyrównania doprowadził Karol Bienias. Pomocnik Marcovii oddał mocny i przede wszystkim precyzyjny strzał, który znalazł drogę do bramki obok bezradnego golkipera gości. Radość po wyrównującym trafieniu nie trwała długo bo juz 60 sekund później Narew ponownie objęła prowadzenie. W 40 minucie było już jednak 2:2 gdy dokładne zagranie Pawła Żmudy całkowicie zmyliło Pawła Modzelewskiego. Gdy wydawało się, że wynik do przerwy nie ulegnie już zmianie goście kolejny raz pokonali Kamila Cholewę.

W przerwie dużo pracy miał z kolei rezerwowy golkiper Marcovii, Wojciech Lisak, który musiał zmierzyć się z rzutami karnymi wykonywanymi przez pięć uczestniczek przygotowanej zabawy. Trzeba przyznać, że tym razem zdecydowanie górą były Panie, które otrzymały w nagrodę klubowe gadżety oraz zestaw upominków przekazanych przez Wodociąg Marecki, Powiat Wołomiński i Starostę Wołomińskiego Arkadiusza Werelicha.

Po przerwie Marcovia ruszyła do ataków z jeszcze większym animuszem. W 54 minucie Yeison Cambindo otrzymał dwie żółte kartki i musiał przedwcześnie opuścić boisko. Podopieczni duetu Szulkowski-Osoliński „poczuli krew” i całkowicie zdominowali swoich przeciwników, którzy z wiadomych przyczyn ograniczali się do obrony i wyczekiwania na moment wyprowadzenia kontrataku. W 74 minucie groźne uderzenie Karola Bieniasa z rzutu wolnego z trudem odbił Modzelewski. Niestety chwilę później drugą żółtą a w konsekwencji czerwoną kartką ukarany został Michał Durajczyk i siły zostały wyrównane. Nie wpłynęło to jednak negatywnie na grę Marcovii, która w dalszym ciągu atakowała i starała się doprowadzić do wyrównania. Coraz częściej do przodu zapędzał się Marcin Bochenek, którego obecność w okolicy szesnastki Narwi sprawiała jej zawodnikom bardzo dużo problemów. Nasi zawodnicy bili głową w przysłowiowy mur aż do 90 minuty gdy precyzyjne dośrodkowanie wspomnianego Bochenka wykorzystał Daniel Ciechański. Gdy sędzia główny doliczył przynajmniej 6 minut stało się jasne, że Marcovia ruszy po pełną pulę. Niestety najpierw jeden z zawodników gości wybił piłkę z linii bramkowej po uderzeniu Ciechańskiego a następnie zmarnowana została wyśmienita akcja, w której wystarczyło właściwie wyłożyć Szymonowi Kwiatkowskiemu piłkę do pustej bramki. Te dwie niewykorzystane sytuacje zemściły się w najgorszy możliwy sposób. W 95 minucie po wykonywanym przez Marcovię rzucie rożnym daleko wybita piłka została przejęta przez Yorlina Medina, który minął próbującego interweniować Kamila Cholewę i zapewnił swojej drużynie jakże ważny komplet punktów.

W sobotnim pojedynku było wszystko – piękne bramki, niesamowite zwroty akcji, czerwone kartki w obydwie strony. Niestety zabrakło najważniejszego, czyli punktów, na które można powiedzieć z czystym sumieniem, Marcovia w pełni zasłużyła. Niestety taka jest piłka i w sobotni wieczór ostatecznie cieszyli się tylko goście.

Po końcowym gwizdku kibice podziękowali drużynie za walkę i zaangażowanie a w zamian otrzymali brawa i podziękowania za niesamowite wsparcie przez całe spotkanie.

W kolejnym meczu nasz zespół zmierzy się na stadionie MCER z Deltą Słupno. Spotkanie rozpocznie się w sobotę 15 marca o godz. 12:30.

Marcovia Marki – Narew Ostrołęka 3:4 (2:3)
Bramki: 36′ Karol Bienias, 40′ Paweł Żmuda, 90′ Daniel Ciechański
Żółte kartki: Durajczyk x2, Bienias
Czerwona kartka: 76′ Durajczyk
Skład Marcovii: Kamil Cholewa – Paweł Żmuda, Marcin Bochenek, Michał Wołos, Patryk Paziewski, Kamil Żmuda (C) (75′ Mateusz Muszyński), Karol Bienias, Michał Durajczyk, Eryk Agnyziak, Fabian Pacholak (60′ Szymon Kwiatkowski), Daniel Ciechański
Trenerzy: Michał Szulkowski, Bartosz Osoliński, Rafał Kruchelski (trener bramkarzy)